Kim jesteśmy? Zapraszamy do przeczytania tekstu ks. Jarosława Krupa, który mówi o naszym kapłaństwie i o naszym Kościele.

Nasza wspólnota przypomina szpital polowy, który leczy tych, dla których nie ma miejsca w innych szpitalach. Każdy z nas potrzebuje pomocy, gdy dusza jest chora. Nie posiadamy pięknych ołtarzy, ponieważ pragniemy, aby naszymi ołtarzami były ludzkie serca oraz miejsca, w których przebywamy i do których jesteśmy posyłani.

Jesteśmy jak pies pasterski — nie jak pasterz, ale właśnie jako pies. Pasterz jest tylko Jeden, a my mamy prowadzić i pomagać. Taki pies zajmuje ostatnie miejsce, ale doskonale rozumie Pasterza i zna owce. Musimy zacząć pachnieć tymi owcami. Wiadomo, że czasem te owce cuchną i wyglądają niezbyt okazale, ale to właśnie w nich musimy odnaleźć Chrystusa. Musimy być jak promyk, który wskazuje drogę i daje nadzieję na lepsze jutro.

Nie wykluczamy, ponieważ często sami jesteśmy wykluczani i nazywani heretykami. Nie krytykujemy, bo to często my jesteśmy krytykowani. Nie dzielimy, ponieważ często przypisuje się nas do gorszych.

To piękne, że jako ostatni, wykluczeni, wzgardzeni i opluwani, potrafimy dawać nadzieję sobie i innym. Jako synowie biskupa Carlosa Duarte Costy uczmy siebie i innych, jak żyć nadzieją oraz dążyć do spotkania z Chrystusem. Nie posiadamy bogactw ziemskich, bo chcemy być bogaci w Słowo, którym jest Chrystus. Nie mamy wygód, ponieważ i Chrystus ich nie miał. Nie dysponujemy kościołami czy strukturami, bo jak Chrystus chcemy iść do miejscowości i wsi, gdzie ludzie nas potrzebują.

Dziś Chrystus potrzebuje naszych rąk, nóg i serca. Biskup Costa płacił wielką cenę, i my musimy być na to gotowi. Z Chrystusem zostaliśmy przybici do krzyża i z Nim ukrzyżowani. Pragniemy słyszeć te słowa Chrystusa: „Pragnę…” Czego? Pragnienia ludzkich serc prostych, ale kochających i autentycznych. Dlatego każdemu mówmy, że Chrystus pragnie… każdego z nas. Nie zamknął swojego serca na wybranych. Kocha każdego, choć nie w ten sam sposób, ale każdemu ofiarowuje miłość indywidualną, patrząc na niego jak na swoje jedyne, piękne i święte dziecko.

ks. Jarosława Krupa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *