Słowo na niedzielę
Zapraszamy do lektury „Słowa na Niedzielę” autorstwa księdza Leszka Tokarzewskiego.

NIEDZIELNE SŁOWO 11.05.2025
Dziś gdy Rzym ma nowego biskupa który zaprasza do budowania mostów i nawołuje do pokoju pozwólcie że podzielę się z Wami myślą odnośnie Kościoła jako wspólnoty wspólnot, gdzie każdy człowiek zaproszony jest przez Boga do poszukiwania własnej drogi i duchowości która powinna ulegać transformacji, gdyż inaczej widzimy ,,tę drogę”jako dzieci, inaczej jako młodzież i jeszcze inaczej jako osoby dorosłe naznaczone zarówno radościami jak i dramatami życia.
Jako duchowi synowie świętego Carlosa Duarte Costy, dążymy do tworzenia Kościoła synodalnego, w którym wierni świeccy są aktywnie zaangażowani w budowanie wspólnoty oraz w podejmowanie decyzji dotyczących życia Kościoła.
Święty Carlos Duarte Costa podkreślał znaczenie zaangażowania wiernych w życie Kościoła oraz ich wpływu na podejmowanie decyzji.
Pragnienie większej synodalności oraz demokratycznego podejścia w podejmowaniu decyzji stała się zaproszeniem do autonomii, by lepiej dostosować naszą misję do potrzeb lokalnych społeczności i zbudować wspólnotę opartą na wzajemnym szacunku i współpracy.
W świecie tak mocno zdominowanym ,,by mieć” nad ,,być” jako kapłani staliśmy się ,,narzędziami” w ręku Boga pośród pracujących w pocie czoła obywateli tego świata, gdyż każdy z nas w myśl duchowego założyciela podejmuje pracę zawodową, by utrzymać siebie i swoją rodzinę (żonę, dzieci) jeśli posiada.
Jest jeszcze jeden istotny aspekt dla którego praca zawodowa jest kluczowym elementem w rozwoju duchowym. Będąc blisko ludzi poznajemy ich radości i troski pozostając z nimi w drodze…
By pasterz mógł ,,pachnieć owcami” o czym wielokrotnie mówił Franciszek potrzeba by ,,być” a może nawet często tylko aż ,,milczącym świadkiem Zmartwychwstałego” bez pompatycznych ceremonii liturgicznych i wydumanych kaznodziejskich tekstów, ale z modlitwą ,,Ojcze nasz “ w roboczym stroju przy wspólnej pracy.
W Kościele jako wspólnocie wspólnot czeka na nas wszystkich dużo zadań. Dla tego życzę Wam niedzieli pełnej mocy nabierając duchowych sił na kolejne dni

NIEDZIELNE SŁOWO 27.04.2025
Dobrze jest stanąć czasami w drzwiach życia i zapytać dokąd dalej…
Bo kiedy wydaje ci się, że wszystko się skończyło… dopiero się zaczyna.
Są w życiu momenty, kiedy czujemy, że wszystko się rozpada. Relacja, w którą włożyliśmy serce, kończy się nagle…
Praca, która dawała nam poczucie stabilności, przestaje istnieć…
Zdrowie, które traktowaliśmy jako coś oczywistego, zaczyna się chwiać…
W takich chwilach świat wydaje się pusty, a przyszłość jawi się jako czarna dziura bez wyjścia…
To właśnie wtedy pojawia się myśl: „To koniec”.
Ale co, jeśli to nie koniec? Co, jeśli to początek
Jest coś paradoksalnego w największych kryzysach – często to one otwierają przed nami ścieżki, których wcześniej nawet nie dostrzegaliśmy. Tracimy coś, co wydawało nam się fundamentem, ale w zamian dostajemy szansę na coś zupełnie nowego…
Czasami życie wyrzuca nas ze starych schematów, bo inaczej nigdy byśmy ich nie opuścili. Gdy wszystko idzie dobrze, nie mamy powodu, by szukać czegoś więcej. Dopiero gdy coś się kończy, zaczynamy zadawać sobie pytania:
Kim jestem bez tej pracy, związku, roli, którą pełniłem?
Czego naprawdę chcę?
Dokąd teraz mogę pójść?
To moment, kiedy przestajemy działać automatycznie. Stajemy na rozdrożu i mamy wybór: ugrzęznąć w poczuciu straty albo otworzyć się na nową drogę.
Zmiana choc może być bolesna, to zmusza nas do wyjścia ze strefy komfortu. Ale to właśnie w tym miejscu, na granicy starego i nowego, rodzi się prawdziwa transformacja.
Pozwól sobie poczuć ból straty, ale nie pozwól mu cię zatrzymać. Wyjdź na spacer, otwórz pustą kartkę w notesie, zrób pierwszy krok – nawet jeśli nie wiesz jeszcze, dokąd prowadzi…
Bo może właśnie teraz, w tej chwili, kiedy wydaje ci się, że wszystko się skończyło… dopiero się zaczyna
Dobrego weekendu Wam życzę
NIEDZIELNE SŁOWO 13.04.2025
Ci których najtrudniej kochać – najbardziej tego potrzebują… oni stoją za tymi drzwiami, pytanie tylko czy ty masz odwagę by do nich wyjść… Jeszcze masz czas choć powoli kończy się wielki post. Jeśli twoje postanowienia wielkopostne nie prowadzą do tego by otworzyć te drzwi to zastanów się czy są one cokolwiek warte… Czy to co robisz jest cokolwiek warte…
Ci których najtrudniej kochać – najbardziej tego potrzebują… oni tam stoją i czekają na ciebie…
Decyzja należy do ciebie

NIEDZIELNE SŁOWO 06.04.2025
Nieco z historią i nieco z humorem
Dla czego powstają i powstawać będę nowe Kościoły Katolickie?
Stawiając to pytanie pragnę zwrócić uwagę na to, że historia Kościoła rzymskokatolickiego oraz innych znaczących kościołów nie jest tak nieskalana, jak by się mogło wydawać… Ale o tym w wielkim skrócie za chwilę.
Pozwólcie że na początku odniosę się do moich podróży misyjnych i krótkiej refleksji na ten temat. A mianowicie. Gdy głosiłem Słowo Boże w Ukrainie, Niemczech, Holandii … wielokrotnie miałem możliwość by przyjrzeć się funkcjonowaniu zarowno kościołów prawosławnych oraz protestanckich i zagłębić się nieco w historii ich powstania…
Będąc swego czasu w Kijowie wówczas tętniącej życiem stolicy Ukrainy, w kraju wówczas bardzo rozległym i różnorodnym kulturowo działał kościół prawosławny moskiewskiego patryjarchatu a następnie po przełomie politycznym zaczął funkcjonować kościół prawosławny Kijowskiego patryjarchatu. A jakby tego było mało wraz z narastającym sporem politycznym między Moskwą a Kijowem całkiem niedawno w zasadzie niemalże tuż przed wybuchem wojny powstał Prawosławny kościół Ukraiński.
Przyglądając się temu procesowi w naturalny sposób rodzi się pytanie: Do którego zatem z tych kościołów powinni należeć wierni? Który z nich jest prawdziwy? Zapytam dalej- który z nich ma ,,wyłączność“ na Boga i głoszenie Słowa Bożego. Spory i konflikty oraz walka o władzę, wpływy i pieniądze to ,, chleb powszedni“ tych wspólnot i konia z rzędem temu kto umiałby to wszystko pogodzić a przecież każdy z tych kościołów głosi Chrystusa i to Zmartwychwstałego…
Moi drodzy.
Już od początku chrześcijaństwa istniały spory i kontrowersje. Nawet apostołowie pytali Jezusa: „Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami.” Lecz Jezus odpowiedział: „Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami” (Mk 9, 38-41). Te słowa pokazują, że już na samym początku istnienia Kościoła osiągnięcie jedności i zgody nie było łatwe.
Przez wieki Kościół przeszedł przez liczne turbulencje, podziały i walki o władzę, które często były dramatyczne. Warto pamiętać, że wiele kościołów kształtowało się nie tylko pod wpływem Ducha Świętego, ale także politycznych ambicji władców, królów, cesarzy i papieży. To polityka, a nie zawsze duchowe prowadzenie, determinowało kierunki rozwoju wielu z nich.
Przykładem jest Wielka Schizma z 1054 roku, która doprowadziła do trwałych podziałów między Kościołem wschodnim a zachodnim. To wydarzenie miało swoje konsekwencje przez stulecia, a spory teologiczne często przeradzały się w walki o władzę. Historia Kościoła jest pełna kłótni oraz działań, które z dzisiejszej perspektywy mogą wydawać się niewłaściwe czy wręcz haniebne.
Nie możemy zapominać o antypapieżach, którzy rywalizowali z uznawanymi papieżami, tworząc zamieszanie i podziały, osłabiając autorytet Kościoła i generując kontrowersje wśród wiernych. A krucjaty, mimo że miały na celu odzyskanie Ziemi Świętej, często kończyły się brutalnością i krwią niewinnych, ukazując, jak religia mogła być wykorzystywana do realizacji politycznych ambicji.
Również Święta Inkwizycja, w imię obrony wiary, przeprowadzała okrutne przesłuchania, tortury i egzekucje. Wiele osób cierpiało z powodu nadużyć władzy kościelnej, co pokazuje, że instytucja, która miała być przewodnikiem duchowym, niejednokrotnie stawała się narzędziem represji.
W obliczu tej złożonej historii powinniśmy być ostrożni w ocenie młodych, niezależnych kościołów, które starają się odnaleźć swoje miejsce w dzisiejszym świecie. Każda nowa wspólnota, nawet jeśli wydaje się kontrowersyjna, ma prawo do istnienia i wyrażania swoich przekonań. Historia uczy nas, że zmiany są częścią ewolucji wiary i duchowości. Ci, którzy dziś należą do tych dużych, wpływowych i ukształtowanych kościołów, nie powinni krytykować nowych wspólnot, ponieważ historia Kościoła, z którego pochodzą, nie jest czysta i często nie miała nic wspólnego z nauką Jezusa.
Zamiast krytykować, warto spróbować zrozumieć, co te nowe kościoły mogą wnieść do dialogu i jak mogą przyczynić się do duchowego odrodzenia w społeczeństwie, które potrzebuje różnorodności i otwartości na nowe doświadczenia. Zachęcam do refleksji, że każdy kościół, niezależnie od swoich korzeni, ma swoją historię, w której są zarówno sukcesy, jak i porażki. Otwórzmy się na nowe inicjatywy, które mogą wzbogacić naszą wspólnotę i przyczynić się do większego zrozumienia w sprawach duchowych.
Na zakończenie dzisiejszego Słowa taki sympatyczny obrazek który przesłała mi moja znajoma oddający nieco tematykę tego o czym pisałem po wyżej…
A jego przesłanie brzmi: ,, Nie zapominaj pościć moja córko”

NIEDZIELNE SŁOWO 30.03.2025
„Kiedy wybaczasz, przestajesz próbować zmieniać przeszłość i zaczynasz budować przyszłość”.
Są to kluczowe słowa podczas Wielkiego Postu.
Dzisiaj zaproszono mnie do wspólnej modlitwy i rozważania Bożego Słowa w duchu ekumenizmu i jedności wiary we wspólnocie protestanckiej w jednym z niemieckich kościołów.
Całe spotkanie prowadziła wspólnota ukraińsko rosyjska .


,,Kiedy wybaczasz, przestajesz próbować zmieniać przeszłość i zaczynasz budować przyszłość”.
Powyżej cytowane słowa zostały wypowiedziane przez jedną z kobiet prowadzących spotkanie, która również podzieliła się swoimi doświadczeniami na temat tego, jak trudno jest wybaczyć i jak jest to konieczne, aby móc śmiało patrzeć w przyszłość. Na zakończenie modliliśmy się o pokój na świecie i zakończenie wojny w Ukrainie.
Po spotkaniu wraz z pastorem i uczestnikami spotkania wymieniliśmy nasze spostrzeżenia na temat wiary i obecnej sytuacji na świecie.
,,Kiedy wybaczasz, przestajesz próbować zmieniać przeszłość i zaczynasz budować przyszłość”.
Александр, спасибо за приглашение, общую молитву и беседу за чаем и пиццей в конце встречи